Kostopol w latach 20 był centrem szybko rosnącego powiatu. Corocznie przybywali nowi mieszkańcy, rozwijał się przymysł, budowali kilometry kolei, do pobliskiej Janowej Doliny jeżdzili turyści z całej Rzeczy Pospolitej. Za takich warunków stary drzewniany kościół banalnie nie mógł umieścić wszystkich wiernych. A także nie odpowiadał statusu miasta powiatowego i ambicjam odrodzonej Polski i Katolickiego kościołu na wschodzie państwa.
O budowie kościołu możemy przeczytać w 8-9 numerze czasopiśma "Architektura i Budownictwo" od 1927 roku: "W nowomianowanem mieście powiatowem Kostopolu na Wołyniu, przy niezmiernie rozległej parafji, bo sięgającej do 30 kilm. w promieniu, — postanowiono wybudować kościół rzymsko-katol. na darowanym przez Rząd dwuhektarowym placu, przy głównej ulicy Warszawskiej, gdzie obecnie stoi prowizoryczna kaplica drewniana. Kościół zaprojektowany o dwóch nawach, transeptach, presbiterjum, zakrystji, kaplicy przedpogrzebowej, dwóch wieżyczkach na froncie i wieży-dzwonnicy, nieco w głębi przy transepcie, na osi nawy bocznej, w stylu polskiego renesansu. Na wzór świątyń na zachodzie przewidziano w podziemiach kościoła urządzenie ogrzewania centralnego, co powinno w naszym kraju być rzeczą normalną, by pobożni, przebywając po parę godzin podczas nabożeństw, nie marzli od zimnych posadzek i murów. Koszt budowy obliczono na 300.000 zł."
Zaprojektował ten naprawdę piękny kościół absolwent Politechniki w Monachium, 48-roczny warszawski architekt Feliks Michalski tego samego 1927 roku.
Budowa trwała około 10 lat. Największym problemem byli pieniędzy, ponieważ wtedy na Wołyniu budowało się wielu świątyń katolickich jednocześnie. Na zdjęciach z naszej kolekcji można zobaczyć stan budowy w 1935 roku. Te zdjęcia naprawdę rzadkie, ponieważ kościół nie przeżył radzieckiego okresu historii Wołynia.
Bardzo przydatny spis który ujawnia nazwiska potomków dynastii RURYKOWICZ.